Hongkong

Giełdy bitcoinów w Hongkongu borykają się z poważnymi problemami związanymi z przestrzeganiem nowych przepisów Komisji Papierów Wartościowych i Futures (SFC), które przewidują obowiązkowe ubezpieczenie przed kradzieżą kryptowaluty.

SFC dołącza do organów regulacyjnych w innych jurysdykcjach w zakresie określania szczegółowych ram zarządzania dla ich odpowiednich rynków walut wirtualnych. Jednak nowatorski charakter branży w połączeniu z kilkoma czynnikami łagodzącymi oznacza, że ​​platformy napotykają poważne trudności, próbując przestrzegać tych nowych przepisów.

Hongkong

SFC nalega na solidne ubezpieczenie przed kradzieżą bitcoinów

Nadzór finansowy w Hongkongu chce, aby lokalne giełdy bitcoinów zapewniały pełne pokrycie funduszy klientów. To prawo jest częścią szeregu nowych przepisów, które mają pochodzić od SFC, ponieważ Komisja stara się uregulować scenę kryptowalut w Hongkongu.

W dokumencie opublikowanym przez SFC organ regulacyjny przedstawił ogólny przegląd ram ubezpieczeniowych, którymi powinny kierować się giełdy kryptowalut. Fragment raportu brzmi:

SFC generalnie oczekuje, że polisa ubezpieczeniowa zapewni pełną ochronę aktywów wirtualnych przechowywanych przez operatora platformy w gorących magazynach i znaczną ochronę dla tych przechowywanych w chłodni (na przykład 95 procent)..

Jak wcześniej informował Blockonomi, organy regulacyjne z Hongkongu wybrały inną ścieżkę zarządzania niż ich odpowiedniki w Chinach kontynentalnych. Zamiast zakazu handlu kryptowalutami i ICO, SFC woli stworzyć solidną strukturę, która pozwoli na rozwój handlu kryptowalutami.

Nieustanna wymiana hacków podwyżki składki ubezpieczeniowe

Jednak w przypadku wymiany bitcoinów uzyskanie ubezpieczenia okazuje się być potężnym bólem głowy. Ubezpieczyciele, którzy chcą ubezpieczać polisy zapewniające ochronę dla branży takiej jak handel walutami wirtualnymi, nie są powszechni.

Jedną z największych przeszkód są nieustanne cyberataki, których doświadczają giełdy bitcoinów. Kradzież kryptowalut wzrosła do prawie 2 miliardów dolarów w 2018 roku, a hacki giełdowe stanowiły prawie 50% tej całkowitej kwoty.

Firmy ubezpieczeniowe, które są gotowe do pokrycia giełd kryptowalut, zwykle pobierają wysokie składki, biorąc pod uwagę ryzyko nieodłącznie związane z działalnością. W wywiadzie udzielonym South China Morning Post (SCMP) gigant ubezpieczeniowy Aon, Murray Wood, opisał sytuację powiedzenie:

Liczba ubezpieczycieli i reasekuratorów, którzy są skłonni ubezpieczać ryzyko związane z cyberbezpieczeństwem kryptowalut, jest niezwykle mała. Dostępna obecnie wielkość zasięgu wynosi poniżej 1 miliarda USD na transakcję.

Tylko w 2019 roku platformy takie jak Cryptopia i Bithumb zostały zhakowane. Zgodnie z poprzednim relacją Blockonomi w tej sprawie, nowozelandzka Cryptopia została zmuszona do likwidacji.

Inny czynnik wpływający na palaver cenowy dla ubezpieczenia wymiany kryptowalut wynika z wieloaspektowego charakteru przedsiębiorstwa. Nie wszystkie platformy są takie same pod względem operacji. Wymienione tokeny i zgodność z przepisami regulacyjnymi, aby wymienić tylko kilka.

W związku z tym nie ma jeszcze standardu branżowego określającego limit, do którego firmy ubezpieczeniowe mogą pokrywać zobowiązania z tytułu giełd bitcoinów. Na razie ubezpieczenie wymiany bitcoinów istnieje w zakresie niestandardowego pokrycia.

W rezultacie dostawcy ubezpieczeń oceniają każdą wymianę kryptowalut, aby określić, jaki rodzaj premii można zaoferować. Tendencja ta w znacznym stopniu przyczynia się do kosztów uzyskania ubezpieczenia.

Cyberataki to nie jedyne zagrożenie

Hacki to nie jedyny sposób, dzięki któremu giełdy bitcoinów mogą utracić środki klientów. Awarie platformy i oszustwa związane z wyjściem mogą również prowadzić do zniknięcia środków zarówno w walutach fiducjarnych, jak i kryptowalutach.

Saga QuadrigaCX jest doskonałym przykładem tego, jak inwestorzy mogą stracić środki, nawet jeśli cyberatak nie miał miejsca. Gerald Cotten, założyciel giełdy, rzekomo zmarł w Indiach pod koniec 2018 roku, nie przekazując środków na dostęp do zimnego portfela giełdy, który podobno zawiera ponad 140 milionów dolarów w kryptowalutach.

Pomimo tego wyraźnego i obecnego zagrożenia, większość firm ubezpieczeniowych nie będzie oferować żadnej ochrony poza cyberatakami. W Korei Południowej platformy takie jak Bithumb przyjęły zalecenia od organów regulacyjnych w kraju, które czynią je odpowiedzialnymi za wszystkie straty klientów, niezależnie od tego, czy stało się to w wyniku włamań, oszustwa czy wypadku.